Doświadczenia + Decyzje = Życie



Nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy, gdyby nie to, co doświadczyliśmy.

Ostatnio, to zdanie nieustannie chodzi mi po głowie… Może dlatego, że również w ostatnim czasie miałam możliwość spędzić czas z różnymi ludźmi, którzy mają tak różne historie życia? 

Nie wiem… Niemniej powyższe zdanie wraca do mnie i za każdym razem dostrzegam jego głębie. Jego głębię, która wynika z tego, że nie nawiązuje ono jedynie do tych pozytywnych doświadczeń, ale też do tych negatywnych. W tym zdaniu łączy się cała nasza historia…

Chwile radości.
Chwile płaczu.

Chwile zdrowia.
Chwile choroby.

Dobre decyzje.
Popełnione błędy.

Sprawiona komuś radość.
Sprawiony komuś ból.

Chwile sukcesu.
Chwile porażki.

Doznanie przebaczenia.
Doznana krzywda.

Chwila przełamania dumy.
Chwila zatwardziałości.

Chwila. Moment. Decyzja. Osiągnięcie. Porażka. Radość. Smutek…..

Można by wiele wymieniać, bo ilu nas jest, tyle historii i tyle doświadczeń.

Wydaje mi się, że szczególnie ciężko jest przyjąć, że na to jacy jesteśmy wpłynęły też chwile bólu. Ciężko jest również przyjąć, że gdy patrzymy na dobrego w naszych oczach człowieka, to na jego dzisiejsze dobro mógł mieć wpływ także sprawiony nam lub komuś ból. Nie oznacza to, że różne sytuacje powinny się wydarzyć czy, że ostatecznie każda podjęta decyzja jest dobra - absolutnie. Nie oznacza to również “wybielania” moich, twoich czy czyichś błędów. Bardziej chodzi tu o kwestię decyzji co dalej… co dalej zrobi lub zrobisz, z tym co zrobił, zrobiłeś lub co Tobie zrobiono. 

Pisząc ten wpis, chciałabym zachęcić do tego, aby na chwilę się zatrzymać i wcisnąć wsteczny, a następnie zerknąć na swoje życie jak na księgę, w której wiele się wydarzyło, którą może wielu już przeczytało, a może i nawet wielu w niej coś dopisało… Jednak niezależnie jak wielu miało w nią wgląd i co próbowało z nią zrobić, to pewnym jest, że nasze życie, to nasza historia. Nasze życie, to pewna suma pozytywnych, ale też negatywnych doświadczeń. Nasze życie, to również suma naszych decyzji. Nasze życie, to ostatecznie nasza odpowiedzialność. 

Nie oznacza to, że na wszystko co w nim jest mamy wpływ, ani że z założenia jest ono cały czas usłane różami, ale że ostatecznie to my decydujemy co z niego wyniesiemy, czego się nauczymy i czemu się poddamy... 

Żal czy przebaczenie.

Strach czy pokój.

Wstyd czy akceptacja.

Ból czy radość.

Nienawiść czy miłość.

Nie mamy wpływu na wszystkie wydarzenia, ale to nie znaczy, że jedynym co nam w związku z tym pozostaje to bierna postawa...

… Nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy, gdyby nie to, co doświadczyliśmy + to, jaką decyzję w związku z danymi doświadczeniami podjęliśmy.

doświadczenia + decyzje = życie

moje doświadczenia + moje decyzje = moje życie

twoje doświadczenia + twoje decyzje = twoje życie

a więc… jak odpowiesz na doświadczenie? Jakie podejmiesz decyzje?
A jeśli już decyzja padła, to czy może warto się nad nią jeszcze raz zastanowić i podjąć kolejną?

Na te pytania odpowiedzieć możemy tylko my sami i do tego zapraszam.




Related Articles

0 komentarze:

Prześlij komentarz